czwartek, 12 czerwca 2008

O emeryturach i OFE

Po co państwu system emerytalny? - Przede wszystkim po to, żeby miało możliwość realizacji zabezpieczenia bytu dla osób, które ze względu na wiek nie posiadają już zdolności do pracy zarobkowej i nie dysponują dochodami gwarantującymi możliwość utrzymania. Po co jednak rozbudowany system emerytalny, który w sumie pochłania prawie 20 proc. naszych zarobków, ogranicza samodzielność społeczeństwa, demoralizuje i blokuje nasze pieniądze na kilkadziesiąt lat w prywatnych podmiotach jakimi są OFE?

Systemu emerytalnego, jako takiego nikt chyba. Żyjemy w społeczeństwie, w narodzie, w państwie – wszyscy płacimy składki na ZUS by państwo miało z czego wypłacać emerytury. Solidaryzm społeczny – jak najbardziej. Ale są też OFE, w których każdy przymusowo musi oszczędzać, z założenia, na swoją emeryturę. Tymczasem przymus ten jest nie tylko niepotrzebny co wręcz niekorzystny społecznie i nieopłacalny ekonomicznie dla tych, którzy własne pieniądze mogą zainwestować lepiej. Opłacalny jest, ale przede wszystkim dla otwartych funduszy emerytalnych, które przecież swojej działalności nie prowadzą za darmo.

Poniżej przedstawię kilka argumentów przemawiających za tym by przymus odkładania na emeryturę w OFE został zniesiony:

1. System prawny i gospodarczy państwa, oprócz regulacji bieżących spraw, ma spełniać także rolę wychowawczą, pobudzającą do aktywności, kształtującą odpowiedzialność za siebie i za dobro wspólne. Tymczasem przymus oszczędzania w OFE spełnia rolę odwrotną. Przymusowe włączanie wszystkich do szerokiego systemu sprawia, że ludzie myślą: po co mamy odkładać na naszą emeryturę? po co mamy oszczędzać? – przecież płacimy na ZUS, przecież płacimy na OFE. Emeryturę, przyszłość mamy zapewnioną.

2. Utrzymując przymus wysokich składek emerytalnych państwo skazuje ludzi na to, że znaczną część odkładanych przez siebie pieniędzy zobaczą dopiero za kilkadziesiąt lat. A mogliby przecież dzięki nim ruszyć z prywatną działalnością gospodarczą, szybciej spłacić kredyty czy samodzielnie oszczędzać. Wpłacając pieniądze na OFE odkładają tylko i czekają na starość, kiedy będą mogli te środki po prostu otrzymać w postaci emerytury i wydać na bieżące potrzeby.

3. Wpłacane do OFE środki pożerane są w dużej części przez prowizje. Na początku z każdych wpłacanych 100 zł fundusze brały dla siebie 10 zł. Dziś prowizje wynoszą 7 proc. od samej wpłaty środków do OFE. Wyobraźmy sobie gdyby zakładając lokatę w banku za sam fakt wpłaty pieniędzy zażądano od nas opłaty w wysokości 7% wpłacanych środków! Wcześniej zresztą ZUS za samo przekazanie tych środków pobiera dla siebie 0,8 % ich wartości. Później, opłaty za zarządzanie naszymi środkami wynoszą 0,6 % rocznie.

4. OFE nie prowadzą żadnej magicznej strategii inwestycyjnej. Aktualnie kupują głównie rządowe papiery wartościowe, czyli robią dokładnie to samo co ZUS. Poza tym wybór między poszczególnymi funduszami, gdy praktycznie wszystkie, bo chyba poza jednym, stosują te same, maksymalne dopuszczalne opłaty i identyczne strategie inwestycyjne, nie daje praktycznie żadnej swobody inwestowania. Dużo większe możliwości dają fundusze inwestycyjne, w których opłaty są znacznie mniejsze.

5. Jeden z głównych argumentów zwolenników przymusu odkładania na emeryturę w OFE opiera się na założeniu, że o przyszłość każdego z nas pewniej niż my sami zadba system. Zwolennicy przymusu wpłat na OFE uważają bowiem, że gdyby wprowadzić dobrowolność wpłat na przyszłe emerytury, duża część Polaków nie oszczędzałaby i roztrwoniłaby swój majątek a na stare lata utrzymywałoby ich państwo. Tymczasem chodzi jedynie o zniesienie przymusu oszczędzania w II filarze, a nie o likwidację całego systemu emerytalnego. Poza tym dziś, choć przecież wszyscy płacili składki, system i tak wymaga by na emerytury dokładało się całe społeczeństwo, bo jest on niewydolny. I tak ludzie przychodzą do państwa, domagają się wyższych emerytur, a państwo nie jest w stanie im pomóc. Bierze na siebie zobowiązania, których później nie jest w stanie spełnić. Wprowadzając dobrowolność wpłat na OFE, część tej odpowiedzialności każdy brałby na siebie, a ostatecznie każdy kto by chciał mógłby przecież w OFE pozostać.

Brak komentarzy: