sobota, 14 czerwca 2008

Narodowy Dzień Pamięci

14 czerwca 1940 roku Niemcy deportowali do KL Auschwitz I transport polskich więźniów politycznych. Ten dzień to początek największego obozu zagłady - przez pierwsze półtora roku głównie Polacy, a później także Żydzi i przedstawicie wielu innych narodów poddawani byli tam masowej eksterminacji. Dwa lata temu, dla upamiętnienia polskich ofiar niemieckiego ludobójstwa, Sejm RP ustanowił Narodowy Dzień Pamięci.

Starania o to, by pośród ofiar niemieckiego obozu w sposób szczególny upamiętniać Polaków miały wymiar nie tylko symboliczny. Powtarzające się w światowych mediach sformułowania o „polskich obozach koncentracyjnych” zakłamywały i nadal zakłamują historię przypisując ofiarom zbrodnie katów. Cierpi na tym dobre imię naszego kraju, pamięć pomordowanych. Poza tym (…) kto ma władzę nad historią, ten ma też władzę nad teraźniejszością. Nie można władzy nad tragiczną historią XX wieku oddawać kłamstwu. Dla Polski może to mieć nieobliczalne konsekwencje!

Niestety, po dziś dzień argumenty w tej sprawie nie trafiają do umysłów polskich władz. Przez wiele lat starania o ustanowienie Narodowego Dnia Pamięci, w którym oddawalibyśmy hołd pomordowanym przez Niemców rodakom spotykała się z kompletnym lekceważeniem i sprzeciwem. W minionej kadencji, do jego ustanowienia doszło niemal przypadkiem, bo poza zaangażowaniem w sprawę nielicznej grupy posłów związanych z Ligą Polskich Rodzin, inne partie mnożyły tylko przeszkody. W rok później, na uczczenie polskich ofiar w rocznicę I transportu zgody nie wyraził już ówczesny marszałek sejmu. W roku obecnym, w przeddzień 14 czerwca odmowną decyzję o objęciu patronatem uroczystości rocznicowych przesłał prezydent Lech Kaczyński.
Tymczasem, zaledwie trzy dni temu Polskę obiegła informacja o tym, że określenie "polski obóz zagłady" znów pojawiło się w zagranicznej prasie. Tym razem w artykule izraelskiego dziennika "Haaretz".

- Nasze stosunki z Izraelem, z którego właśnie wróciłem, są w szczytowo dobrej formie. Gazeta jest nam życzliwa, w sposób przyjazny opisuje kontakty izraelsko-polskie. To musi być nieporozumienie – skomentował Władysław Bartoszewski, doradca premiera Tuska do spraw kontaktów zagranicznych (sic!).

W niemieckich obozach ginęli także Polacy! Dlaczego polskie władze nie chcą o tym pamiętać!?

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dlaczego polskie władze nie chcą o tym pamiętać. Nie wiem. Może większość z obecnie rządzących tymi sprawami w ogóle się nie interesuje.
Problem jest szerszy. Jest też druga skrajność tj. Są osoby, które żyją ciągłym wspominaniem przeszłości, a jeszcze nic konkretnego nie zrobiły dla teraźniejszości.
Trzeba pamiętać, ale też sporo robić.
Dlaczego LPR już prawie nie istnieje. Ponieważ sporo mówiła o sprawach moralnych a nie miała na koncie dorobków na polu gospodarczym, politycznym itd. Dorobek Ruchu Narodowego przedwojenny jest ogromny, ale nie wystarczy się z tym dorobkiem utożsamiać trzeba czegoś podobnego dokonać a wtedy ludzie będą słuchać o historii, o moralności.
Nie wiem czy obecne władze tak robią. Na razie nic na to nie wskazuje. Ale milczenie w tych sprawach też czasem może być uzasadnione.

Joseph pisze...

Czekam na nowy artykuł.

Joseph pisze...

Wszystkie sprawy Rzeczypospolitej zawierają się w trzech rzeczach i jeśli one składnie będą ustanowione, będzie dobrze ustanowione i państwo.
.......Z tych zaś trzech rzeczy pierwsza tyczy się rządzenia obywatelskim stowarzyszeniem się ludzi, bronienia go
i zachowania w porządku, druga - czystej
i nieskalanej czci Boga nieśmiertelnego, trzecia - słusznego wychowania i wykształcenia młodzieży.
Domagam się kolejnego artykułu. Właśnie te trzy rzeczy można składnie poukładać m.in. poprzez pisanie dobrych artykułów na blogu.
Pozdrawiam
JMC